Oliwa – gdzie spotykają się dzieje minione z nowoczesnością

Tym razem na celowniku znalazła się spora obszarowo dzielnica – Oliwa. Okres jej zwiedzania przypadł na luty, najzimniejszy miesiąc całego projektu gdańskiego. Nawet spadło ciut śniegu, a z całą pewnością temperatury pozostawiały wiele do życzenia dla takiego zmarzlucha jak ja 😉

Oliwa budzi wiele skojarzeń nawet u kogoś, kto z Gdańskiem nie miał wiele do czynienia. Standardowo to hasło kieruje nasze myśli w stronę Parku Oliwskiego i Archikatedry Oliwskiej. Ta druga epatuje swym dostojeństwem, ten pierwszy jest świetnym miejscem na złapanie oddechu, ale także intryguje ciekawostkami. Znajdziemy tam chociażby groty szeptów. Pisałam już o nich na swoim fanpage’u, ale wspomnę i tutaj, że ponoć osoba stojąca przed jedną grotą byłaby w stanie usłyszeć tę szeptającą w drugiej.

Podczas spaceru naszą uwagę zwracała też nierzadko lokalna fauna. Nawet pospolite gołębie czy kaczki krzyżówki mogą zaciekawić, gdy przyjąć perspektywę radującego się drobnostkami dziecka 🙂

Ktoś, kto interesował się Gdańskiem pod kątem atrakcji rodzinnych, niedaleko znajdzie także ZOO. W ramach projektu zmarzłam wystarczająco, by nie ciągnęło mnie jeszcze w środku zimy do ogrodu zoologicznego, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że byłam tam rok czy dwa lata wcześniej i uznałam z pełną stanowczością, że po pierwsze to za prędko na powrót, po drugie projekt skupiał się raczej na ulicach. Dodatkowe elementy traktowałam zatem w większości jako motywację do powrotu w dane miejsce w przyszłości (lista była długa i wciąż nie wszystko odhaczyłam). Do ZOO oczywiście wróciłam, nawet niedawno, bo w sierpniu tego roku. Mam tam absolutnie nie po drodze, ale zmotywowała mnie akcja z szukaniem gdańskich lwów (niczym wrocławskich krasnali), o czym na pewno jeszcze napiszę niedługo na blogu.

W pobliżu ZOO znajduje się także sporo ścieżek spacerowych, nieco poza głównym nurtem ulic 😉 W jedną stronę trafimy do zabytkowej Kuźni Wodnej, w przeciwnym kierunku dojdziemy do Pachołka. Pachołek to punkt widokowy, który odkryłam na piątym roku studiów za sprawą koleżanek z akademika. Moja pierwsza wizyta tam roztoczyła przede mną niesamowite widoki, podczas drugiej (projektowej) sporym utrudnieniem okazała się mgła. Ale wspominaną już Katedrę Oliwską na pewno dostrzeżecie nawet we mgle 😉

Oliwę postrzegamy zapewne właśnie przez pryzmat starszej zabudowy i klimatycznych uliczek.

Ale są przestrzenie, gdzie dzielnica przychyla się bardziej ku nowoczesności. Nie brakuje tam siedzib wielkich korporacji. Oczywiście dziś poniższy kadr wyglądałby już zupełnie inaczej, bo nasze miasto wciąż się rozwija 🙂

A swoją wiedzę, przynajmniej z zakresu biologii, rozwijałam na Uniwersytecie Gdańskim. Jak już wspominałam w poprzednich wpisach, okres licencjatu wiązał się u mnie jeszcze w kursowaniem po Trójmieście między budynkami mojego Wydziału, ale magisterkę robiłam już na głównym kampusie. Projekt pozwolił mi odbyć nieco sentymentalną podróż, ale wraz ze studiującą wciąż koleżanką postanowiłyśmy nie tylko zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia na tle naszych Wydziałów, ale również zapozować wraz z Mrongowiuszem. Przy tej okazji starałyśmy się jak najbardziej do niego upodobnić – chyba nie do twarzy mi z aż taką powagą 😉

W tunelu pod torami tramwajowymi w pobliżu Uniwersytetu Gdańskiego znajdowały się arcyciekawe graffiti, przedstawiające ważne postaci dla historii i nauki. Dziś z dużym sentymentem spoglądam na sylwetkę Heweliusza, ale gdy ostatnio wspominałam o pewnym malunku, miałam na myśli księcia Witolda. Jakkolwiek o swoim nazwisku usłyszałam kiedyś w kontekście XVI-wiecznym, to noszący je człowiek był pisarzem wielkim litewskim i pełnił ten urząd w czasach, gdy Polska i Litwa były jednym. A stąd już tylko krok do przypomnienia sobie takich postaci jak Jagiełło i książę Witold właśnie. Nawet jeśli to było stulecie wcześniej.

A tymczasem, na koniec tego wpisu, podzielę się z Wami jeszcze dwiema odsłonami oliwskiej sztuki 🙂 Zostawiam je Waszej interpretacji i skojarzeniom. A po kolejny wpis zapraszam już we wtorek!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *