Rano zjadłyśmy z koleżanką wspólne śniadanie, podzieliłyśmy się wrażeniami ze wspólnej części wyprawy (poczytaj o Gnieźnie i Poznaniu), po czym opuściłam hostel. Udałam się na dworzec, by pojechać regionalnym do Mosiny, tymczasem moja towarzyszka miała później pociąg powrotny do Trójmiasta. Droga do dworca przebiegła bez problemów, jedynie układ przejść dla pieszych zmusił mnie do nadłożenia drogi. Za to już w obrębie dworca było więcej zabawy. Wysiadałyśmy wcześniej z innej strony, więc obiekt był dla mnie nowy. Znalazłam kasy, zakupiłam bilet tam i powrotny na niedzielę, po czym wyczytałam, że mój pociąg odjedzie z peronu szóstego. Perony od strony kas zdawały się odliczać: 3… 2… 1…, a tabliczka sugerowała wyjście tym, którzy poszukiwali peronów 4-6. Znalazłam się na placu z dużą tablicą z planem dworca i muszę pochwalić pomysłodawcę – była niezwykle czytelna.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_083917.jpg?resize=800%2C600)
Pociąg był już podstawiony, wsiadłam i ruszyłam do Mosiny. Z tamtejszego dworca niespełna 10 minut dzieliło mnie od pensjonatu. Przy okazji zobaczyłam fajny, stary, ceglany budynek, który najprawdopodobniej był opuszczony. Przypuszczalnie mógł to być zabytkowy młyn. W pensjonacie przemiła pani pokazała mi pokój i pozwoliła się rozpakować przed porą meldunku, ale tak naprawdę zostawiłam bagaże, chwyciłam tylko nerkę, worek i już o 9:00 wystartowałam.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_084213.jpg?resize=600%2C800)
Początkowo szłam przez miasteczko i czułam się jak podczas swoich miejskich projektów. Papierowa mapa, pilnowanie nazw ulic, pstrykanie zdjęć (choć tu tylko od czasu do czasu), niewielki bagaż na plecach. Wbijając się w tak dobrze sobie znany schemat, nie czułam samotności.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_093424.jpg?resize=800%2C600)
W pewnym momencie do pożądanych atrakcji miała mnie poprowadzić uliczka w prawo. Dalej zobaczyłam ławeczki, gdzie można było odpocząć i się posilić. Zrobiłam sobie kilkuminutową przerwę na przyjrzenie się mapie i przy okazji pozwoliłam sobie na przekąskę. Sfotografowałam zbiornik, zza którego wyłaniał się fragment kąpieliska. Powędrowałam dalej, by zobaczyć Osową Górę (132 m), ale niestety żadna z dróg mnie tam nie powiodła. Trafiłam na jakąś zabudowę i ostatecznie wróciłam, zaglądając jeszcze w ścieżkę ku kąpielisku. Za punktem odpoczynku była droga, która prowadziła na wieżę widokową i to był najbardziej atrakcyjny punkt tego odcinka trasy. Wykorzystując fakt, iż poza mną na wieży nikogo nie było, nakręciłam krótki filmik, co można było z niej zobaczyć. Uznałam, że jak trochę pogadam „do kamery” (ale byłam tylko głosem, nie pojawiałam się na wizji), to przynajmniej nie zacznę gadać do siebie 😉
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_093806.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_100347.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_101717.jpg?resize=800%2C600)
Po powrocie do głównej drogi skręciłam w ulicę Skrzynecką, która spomiędzy zabudowy jednorodzinnej wyprowadzała na szlaki parkowe. To, co niezwykle mi się podobało po drodze, to liczne tabliczki pozwalające dowiedzieć się, co jest walorem Parku (rzeźba polodowcowa), co w nim rośnie i co tu żyje. Ważne postacie, związane np. z Parkiem, upamiętniono napisami na głazach – pierwszy z napotkanych poświęcono hrabiemu Władysławowi Zamoyskiemu, miedzy innymi na jego terenach bowiem powstał Wielkopolski Park Narodowy, a on sam był jednym z inicjatorów powstania Tatrzańskiego.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_104228.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_104647.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_104839.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_104908.jpg?resize=600%2C800)
Niemałą ciekawostką była tzw. Studnia Napoleona. Obudowana drewnianą altanką, gdzie w jednym rogu znalazłam gęstą pajęczynę, niestety nie mogła się pochwalić głębokością. Może z metr od otworu znajdowała się krata i miała na tyle małe oczka, że trudno powiedzieć, czy czerń za nią wynikała z głębokości czy bliskości ziemi. Za to wizualnie był to kawał dobrej murarskiej roboty, kamienie ułożono równo i estetycznie. Ze studnią wiązała się legenda, jakoby kiedyś przyniesiono z niej wody Napoleonowi. Płyn wyróżniały dziwne bąbelki i gdy cesarz spróbował go, choć początkowo nieufnie, poczuł smak wspaniałego szampana.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_105138.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_105346.jpg?resize=800%2C600)
Mijając po drodze jeszcze cudną polanę, dotarłam do drogowskazu ku Szwedzkim Górom. Postanowiłam je odwiedzić wraz z Jeziorem Budzyńskim nazajutrz. Przy głazie poświęconym Adamowi Wodziczce wciąż szłam prosto. Chwilę później szlaki czerwony i niebieski rozdzielały się przy Jeziorze Kociołek. Skręciłam w prawo, by kontynuować wędrówkę szlakiem niebieskim. Nakręciłam kolejny filmik znad jeziora. Znalazłam też dąb będący pomnikiem przyrody. Wsłuchiwałam się w głosy ptaków i nawet próbowałam nagrać co nieco, wpatrując się w korony drzew, ale niestety tak odległe dźwięki na filmikach słychać bardzo słabo.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_110253.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_110546.jpg?resize=800%2C600)
Wkrótce znalazłam się przy obszarze ochrony ścisłej „Grabina” i przy głazie ku pamięci Franciszka Jaśkowiaka, krajoznawcy i autora przewodników. Tu rozpoczynało się jedno z większych jezior Wielkopolskiego Parku Narodowego – Jezioro Góreckie. Kawałek dalej było zejście niczym na plażę (choć zakazano kąpieli, a woda spieniała się przy brzegu). Chyba jeden z najbardziej malowniczych widoków jak dotąd. Znów coś nagrałam, nawet nieco refleksyjnie mi się zrobiło. Uznałam, że mam całkiem niezłe tempo odkrywania kolejnych obiektów. I choć szłam dość wolno, bo po intensywnym zwiedzaniu miast szybko zaczął mnie boleć kręgosłup, to i tak pokonywałam trasę w tempie zbliżonym do zamierzonego.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_111127.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_112546.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_112700.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_112724.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_113433.jpg?resize=800%2C600)
Jezioro Góreckie również zostawiłam do dokładniejszego obadania na następny dzień, gdy chciałam podejść na punkt widokowy. Trafiłam dalej na punkt opisujący Wyspę Zamkową, która interesowała mnie szczególnie, ale z brzegu nie było jej widać.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_114948.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_120117.jpg?resize=800%2C600)
Tymczasem pokonując kolejne metry, obserwowałam roślinność wokół i pokusiłam się o artystyczną wizję zdjęcia z kowalem bezskrzydłym. Moją uwagę zwróciły także słupki, dzielące numerycznie Park na sektory.
Mniej więcej na tym etapie spotkałam na szlaku anglojęzycznych turystów, wcześniej (od wejścia na szlak) minęłam tylko jednego nastolatka przy zabudowaniach.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_120546.jpg?resize=800%2C600)
Dalej natrafiłam na Stację Ekologiczną UAM i głaz poświęcony Izabeli Dąmbskiej, dawniej przewodniczącej rady Parku. Tu odbiłam w lewo i wkrótce natrafiłam na ceglane mury, których linia kierowała mnie ku głównej drodze. Na parkingu z miejscem do wypoczynku znalazłam już drogowskazy prowadzące do wyczekiwanego Muzeum Przyrodniczego WPN.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_121303.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_122332.jpg?resize=800%2C600)
W środku okazało się, że zepsuły się im kasy i kustosz wpuścił mnie za darmo. Był przemiły i widząc, jak zależy mi na konkretnych pamiątkach z ich sklepiku, nie mogąc mi ich sprzedać, sprezentował mi je (nalepkę z logo, dwie pocztówki, przewodnik po Parku). Nie wiedziałam, czy mogę go o to prosić (wybrałam rzeczy za w sumie mniej niż dyszkę, ale jednak), natomiast on uznał, że jest tam jedyną osobą, która może to zrobić. Byłam mu niezwykle wdzięczna. Nie wiem, czy bardziej za pamiątki, czy za cierpliwość do mnie.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_122747.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_122934.jpg?resize=800%2C600)
Wystawa obejmowała cztery sale. Pierwsza dotyczyła Parku ogólnie, gleb oraz rodzajów formacji roślinnych, a moją uwagę zwróciły tam kominek oraz makieta. W kolejnej była diorama z różnorakimi zwierzętami leśnymi i akwaria, więc poczułam się, jak w swojej [ówczesnej] pracy trochę 😉 Fajnym gadżetem była tablica ze zwierzakami z możliwością odsłuchu wydawanych przez nie dźwięków. Podobna, choć rozbudowana, ptasia tablica znajdowała się w trzeciej sali skupionej na ornitologii. Poza obejrzeniem ptaków, zainteresowałam się też tematem sowich wypluwek i prezentowanym tam kluczem, jak dojść po nich, cóż sowa uprzednio zjadła. Ostatnia część dotyczyła owadów, a na korytarzu mieściły się dodatkowo tablice poświęcone wszystkim parkom narodowym w Polsce.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_123301.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_124223.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_124515.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_124834.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_125119.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_125731.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_131406.jpg?resize=800%2C600)
Po opuszczeniu muzeum wróciłam na parking, gdzie zrobiłam sobie przerwę regeneracyjną, po czym ruszyłam w dalszą drogę szlakiem czerwonym. Tuż za obszarem ochrony ścisłej „Pod Dziadem” przystanęłam, by spojrzeć w korony drzew, zobaczyć jak duży jest prześwit, wsłuchać się w ptaki. Przebiegający akurat biegacz się do mnie uśmiechnął. Pomyślałam sobie, że pomimo środka wakacji, nie ma tu wcale mnóstwa turystów i przez zdecydowaną większość drogi nie było wokół żywej duszy. Podsumowałam, że na trasie był jeden biegacz, kilku rowerzystów, dwóch piechurów, jedna rodzina z zagranicy (pan mi machnął ręką, szedł z żoną i córeczkami), a poza tą rodzinką i ludźmi na kąpielisku w ogóle nie mijałam kobiet. Arcyciekawe!
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_140906.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_141455.jpg?resize=800%2C600)
Zmieniłam też na tym etapie zdanie co do idealnego oznaczenia szlaków, ale ogólnie było w miarę w porządku. Byłam przekonana, że zamiast do obszaru ochrony ścisłej „Pojniki” (szlak żółty) i od nich do mogił powstańców (szlak czerwony), trafię od razu na mogiły. A jednak szlaki czerwony i żółty w pewnej chwili się rozdzielały, więc na moment odeszłam żółtym. Potem wróciłam do ich rozwidlenia i znów szłam czerwonym. Dotarłam do mogił powstańców z 1848 roku.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_142102.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_144206.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_145948.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_152000.jpg?resize=800%2C600)
Dalej droga wiodła prosto do Puszczykówka. Tam poruszałam się już po ulicach, orientując się przy okazji, że mogę wrócić do pensjonatu autobusem, a po czterech dniach intensywnego zwiedzania mój kręgosłup naprawdę wymagał regeneracji. Uznałam jednak, że skoro już tam jestem to zobaczę chociażby kościół Św. Józefa. Minęłam tam pana, który widząc jak coś piszę w telefonie (odpisywałam koleżance, mając sytuację pod kontrolą i słysząc jak nadchodzi z naprzeciwka), stanął na chodniku, ciekaw może, czy w niego wpadnę. Zapewniłam go, że słyszałam jego kroki i posłaliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_153740.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_154332.jpg?resize=600%2C800)
Na koniec zmierzałam do Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera. Mam nawet w domu jedną książkę tego podróżnika, ale nie miałam dotąd okazji jej przeczytać. Może czas nadrobić? Tymczasem obejrzałam pamiątki pisarza z podroży z całego świata. Na wystawie były też mapy. W ramach biletu były jeszcze dwie inne wystawy – jedna o Dywizjonie 303 (zekranizowali go, muszę to zobaczyć), druga dotycząca plemion Indian i ich wierzeń.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_160408.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_160555.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_160827.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_161029.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_161151.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_161442.jpg?resize=800%2C600)
Obok stała figura Montezumy, z którą postanowiłam zapozować, bo kojarzyła mi się z dzieciństwem i ze Scoobym Doo. Można też było obejrzeć piramidę, statek Santa Maria (taki, jak ten, którym pływał Krzysztof Kolumb?) i rozmieszczone po całym ogrodzie wielkogabarytowe rzeźby bóstw różnych kultur. Sfinks też się załapał 😉
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_161616.jpg?resize=600%2C800)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_161909.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_162322.jpg?resize=800%2C600)
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_163021.jpg?resize=800%2C600)
Ostatecznie udałam się busem do Mosiny i wróciłam do pensjonatu. Wieczorem zasnęłam momentalnie.
![](https://i0.wp.com/palcempomapie-stopapoziemi.pl/wp-content/uploads/2021/01/20190809_163132.jpg?resize=800%2C600)