Jak zwykle przekornie, przychodzę do Was w okolicy walentynek z wpisem o moim uczuciu… do Gdańska <3 Mam nadzieję, że nikomu nie muszę udowadniać, że Gdańsk jest wart tej miłości, ale no właśnie, jak to z uczuciami bywa, przechodzi ona różne fazy…
BĄDŹ OTWARTY NA NOWE
Nie znam Waszych historii, ale moja była dość prosta. Nie urodziłam się w Gdańsku, lecz przyjechałam tu na studia. Początkowo mój kontakt z Gdańskiem był dość luźny, żeby nie powiedzieć interesowny. Pojawiałam się tam, gdzie miałam taką potrzebę i wtedy, kiedy to mi było wygodnie. Można powiedzieć, że coś tam o Gdańsku wiedziałam, ale rozmijałam się z nim często na jego własnych ulicach…

POZNAWAJ CO NIEZNAJOME
Tym nieznajomym (albo znanym tylko trochę z widzenia) zainteresowałam się tak naprawdę już po studiach. Hm, chyba dojrzałam 😉 I ów wiekowy jegomość zaczął mnie pociągać, prezentując coraz to nowe oblicza. A ja byłam Gdańskiem coraz bardziej zaintrygowana i postanowiłam poznać go… w całości. By (jak się wydawało) nie miał już przede mną tajemnic. Czy to w ogóle możliwe? Zwłaszcza, jeśli chciałam widzieć go tu i teraz, a niekoniecznie znałam jego przeszłość?

PODZIWIAJ ZALETY
Stan zakochania to często moment, gdy patrzymy przez różowe okulary. Ileż to jeszcze w tym Gdańsku odkrywam! Jakie cudowne przygody przeżywamy razem! Moi przyjaciele go polubili i poznają go wraz ze mną! A przy nim poznaję też lepiej samą siebie. Czy to nie cudowne? Ma w sobie tyle historii, nigdy się wraz z nim nie nudzę, zawsze potrafi pokazać mi coś nowego i pozytywnie zaskoczyć, czaruje swym urokiem osobistym, ale przede wszystkim ma niepowtarzalny charakter 😉 Ochy i achy!

AKCEPTUJ WADY
No ale czy może być tak zupełnie bez wad? To byłaby jakaś utopia! Nie we wszystkim jest tak samo piękny, miejscami bywa zaniedbany albo zdaje się być zamknięty w sobie. Mówią, że gdzieniegdzie trzeba postępować z nim ostrożniej. Czasem mówią mu, że za bardzo rozpamiętuje przeszłość. Czasem posądzają o zbytnią nowoczesność i ekstrawagancję. A on jest po prostu sobą – jedynym i niepowtarzalnym. Hm, chyba z tej miłości przymykam oko na jego „grzeszki” 😉

MIEJ WĄTPLIWOŚCI… I STAWIAJ IM CZOŁA
Czy Gdańsk w ogóle ma swoją mroczną stronę? A może po zmroku pokazuje się z innej, ale nie mniej atrakcyjnej strony? Czy to, co zdaje się nam w nim przeszkadzać, nie jest po prostu rzeczą do przepracowania? Czy gdyby był idealny, byłby w ogóle prawdziwy?

SPĘDZAJ Z NIM CZAS
Czego by o relacjach nie mówić, nie zbudujemy ich, jeśli nie będziemy spędzać wspólnie czasu. Poznaję Gdańsk tak naprawdę od ponad 5 lat. Spotkaliśmy się po raz pierwszy ponad dekadę temu. No właśnie. Trochę czasu musiało minąć, nim nasz kontakt stał się prawdziwy i regularny. Im więcej o nim wiem, tym bardziej go doceniam, szanuję, tym swobodniejsza jestem.

ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ I ZNAJDUJ W NIM UKOJENIE
Z Gdańskiem jest tak, że zawsze czuję się u niego mile widziana. Czuję się „u siebie”. Pozwala mi być sobą. Rozwija mnie i to na wielu płaszczyznach. Ta relacja bardzo mnie buduje. Kiedy czuję się świetnie, otwiera przede mną nowe możliwości. Gdy mam słabszy czas, pozwala mi się wyciszyć. Jest przygotowany na moje zmienne nastroje. Myślę, że każdy z Was (jeśli tu mieszkacie lub bywacie i trochę poznaliście miasto) ma w Gdańsku takie miejsce, gdzie mógłby iść, by przemyśleć trudniejsze sprawy. I takie, w których może emanować radością wszędzie wokół.

POKOCHAJ I MÓW O NIM „MÓJ GDAŃSK”
Jest tylko jedno „ale”. Przyjaciół można mieć więcej. Można w większym gronie czuć się dobrze i komfortowo. Ale tylko z jednym „podmiotem” da się mieć taką relację „na wyłączność”. Z łatwością i chęcią poznaję nowych ludzi. Z niekłamaną przyjemnością poznaję nowe miejsca, do których podróżuję. Cieszę się jak dziecko, gdy odkrywam coś dotąd nieznanego, a potencjalnie interesującego. Ale nie ma dla mnie drugiego takiego miasta. Dlatego mogę śmiało stwierdzić, że dla mnie to „mój Gdańsk” 🙂

BĄDŹ GOTÓW SPĘDZIĆ Z NIM (W NIM) CAŁE ŻYCIE
Nasza relacja jest jedyna w swoim rodzaju. Choć znam ludzi, którzy też podpisaliby się pod tym zdaniem. Ale relacja „Marta – Gdańsk” jest tylko jedna. Moja własna i niepowtarzalna. I choć jestem jeszcze młoda, a przyszłość niejednym może zaskoczyć, naprawdę chciałabym spędzić resztę swojego życia właśnie w Gdańsku. Mieście, które znam już naprawdę dobrze. W którym czuję się bezpiecznie. Które dodaje mi skrzydeł. I wierzę, że pofruniemy jeszcze razem po niejedną przygodę <3
